Archiwum marzec 2019


In vitro
Autor: gab2019
Tagi: Dar Boży   dziecko   ciąża   azoospermia   plemniki   prolaktna   tsh   luteina   gonal   menopur   prolutex  
01 marca 2019, 09:59

Moja historia rozpoczyna się od momentu w którym zapragneliśmyz mężem mieć dziecko. Po ślubie starania  , kilka miesięcy i nic , później moja infekcja wiec karencja miesieczna na współżycie. Minął czas i kolejne starania wizyta u ginekologa . Decyzja jesli przez rok staran nie bedzie efektów , zrobić badania morfologia plemnika dla męża a dla mnie hormonalne prolaktyna , tsh, luteina.Wiecie co jakoś chyba nie dopuszczalam myśli że może być coś nie tak  Więć mineło ponad półtora roku <starań> aż zdecydowałam ,robimy badania. Z perspektywy czasu mogłam je wykonać wczesniej, ale ja wierze że wszystko ma swój czas .Zrobilismy badania moje wszytskie w normie. Meża badanie zły wynik, jak oglądałąm je pierwszy raz online to nic nie zauważylam ,pamiętam tą chwile czytam zestawienie wszystko w normie  i czytając dalej informacja :  brak plemników w spermie,zaczełam płakać , ale jak to , to nie możliwe , ani jednego plemnika na tyle milionów któr powinny być obecne. W przeciągu miesiąca mąż powtórzył badanie : azoospermia -brak plemników.Byłam załamana ale podświadomie wierzyłam że bedziemy mieli naszego dzidziusia . Jestem osobą wierzącą w Boga więc modlitwy nie ustawały.Trafiliśmy do kliniki leczenia niepłodności . Najpierw konsultacja u androloga , objaśnił że mąz bedzie miał pobrany materiał z jąder i zobaczymy czy są plemniki . Ja chciałam wiedzieć kiedy in vitro , powiedział że w przeciągu 4 miesięcy.Nadszedł dzień punkcji jąder , siedziałam jak na szpilkach , modliłam się żeby tylko były plemniki .Wydawało mi się że to tak długo trwa godzina była wiecznością. .. Mąż wyszedł nic nie powiedział , natomiast lekarz dał karte informacyjną że w materiale są plemniki . Moje szczescie byo nieopisane.  Mamy wspaniałą wiadomośc tylko co dalej , nikt niestety nie poinformował że trzeba sobie wybrać ginekologa , że robi sie mnóstwo badań genetycznych na których wyniki długo sie czeka , zrobilibyśmy to wczesniej, No ale dopiero w dniu punkcji dowiedzielismy sie od recepcjonistki jaki jest etap postępowania ,chyba nie tak to powinno wyglądać , dla nas wszytsko nowe , zaskakujące, mogłaby byc osoba która poinformowałaby na czym cały proces polega. Wybrałam ginekologa i udaliśmy sie na wizyte , zlecono całą game badań i z wynikami pojawić się na wizyte bedzie ciąg dalszy. Miałam rozpocząć przyjmowanie zastrzyków , ale wyszło że mam infekcje dróg intymnych i muszę brać antybiotyk , więc przygotownie sie odsuneło w czasie .Nadszedł dzień  otrzymałam wyniki z wymazów , wysztko idealnie można rozpoczynać przygotowanie do in vitro. Rozpoczyna sie od zastrzyków w brzuch przez okolo dwa tygodnie ,już uprzedze pytanie czy bolą, nie nie bolą , natomiast jak juz jest się bliżej pobrania czuje się na dole ból ale jest on do wytrzymania.Nastepnie pobranie komorek jajowych, tuż po zabiegu nic mnie nie bolało. W dniu pobrania oczekiwanie na telefon czy udało sie zapłodnić i ile jest zarodków. Drżałam jak odbierałam telefon i łzy szczęści spłyneły mi po policzkach jak dowiedziałam się że udało sie zapołodnić są 3 zarodki .Długo wyczekiwany dzień transferu .Doktor umieszcza zarodek i daje zalecenia na kolejne tygodnie.Przyjmuje sie preparty z luteiną i zastrzyki prolutex i przeciwzakrzepowy. Czas oczekiwania w wielkim napieciu.Człowiek mysli o tym caly czas , choćby nie chcial to i tak mysli a do zrobienia testu trzeba czekac 14 dni. Wytrzymalam tyle dni i zrobiłam rano test to była niedziela ,pamiętam jakby to było dziś , Boże spraw by były dwie kreseczki.I wiecie co udało sie , znów płakałam tym razem ze szczęścia. Poźniej zrobiłam Beta-hCG i to potwierdziło ciążę.Teraz tylko spokoj i relax a wszytsko bedzie dobrze , czytałam książkę Ciężarówką przez 9 miesięcy :) i tak mijały i dni.W 12 tygodniu wykonuje sie Test Papp-a.Wszystko z naszą dzidzią  wyszło dobrze ,zdrowa.Lekarz był bardzo miły i dokładny.Mała nie chciała sie przekrecić do badania ale sie udało.Do 12 tygodnia przyjmuje sie również wszystkie te medikamenty o których wczesniej pisałam.Moje objawy  w trakcie ciąży to dużo spałam w pierwszych miesiącach i mdliło mnie ale nie wymiotowałam. Ogólnie dbałam o siebie nic ciężkiego nie robiłam , starałam sie zdrowo jeść ,choć czasem kebaba też zjadłam bo lubie wszytsko z głową.